środa, 12 lutego 2014

Niewiedza cz. 2

Nikola wróciła do domu w ponurym nastroju. Była strasznie zmęczona ostatnimi wydarzeniami. Miała mentlik w głowie, a najgorsze, że nie wiedziała jak to wszystko poukładać. Mogła liczyć wyłącznie na siebie. Oczywiście, na Adriana również, ale zachowywał się jak każdy znany jej chłopak. Nie mogła od niego wymagać powagi, czy rozsądku. Cieszyła się, że ją wspierał, jednak nie oczekiwała, iż ją zrozumie.
-Nikola, to ty?
            Dziewczyna przewróciła oczami. Hermenegilda miała ze trzydzieści parę lat i wyglądała jak zepsuta lalka. Przez pewien czas pracowała jako modelka jednak wyrzucili ją ze względu na dziwaczne imię. Cóż, w tych czasach liczą się nie tylko kompetencje. Tata Nikoli ożenił się z nią dwa lata temu zaraz po rozwodzie z jej matką, która przedtem trafiła na oddział psychiatryczny. Dziewczyna miała do niego żal o to, że tak szybko znalazł sobie nową partnerkę, jednak wolała to niż spotkania z matką.
- Jak było w szkole? – zapytała kobieta.
- Nieźle.
- Nieźle, tylko tyle? Myślałam, że tym razem będziesz bardziej rozmowna. Muszę cię w końcu umówić na rozmowę z psychologiem.
            Właśnie. Hermenegilda uważała, że dziewczyna może tak samo oszaleć jak jej matka, więc zazwyczaj zachowywała przy niej ostrożność. Już wiele razy groziła jej wizytą u psychiatry, jeżeli nie zmieni swojego zachowania.
- Jasne. Gdzie tata?
- W pracy, ma bardzo ważną konferencję. A chcesz coś od niego? Może mogę ci pomóc?
- Nie, nie możesz mi w tym pomóc. Nie nadajesz się.
            Nikola szybko pobiegła do swojego pokoju, pozostawiając kobietę w całkowitym osłupieniu. Zabrała się za odrabianie pracy domowej, lecz nie mogła się na niczym skupić. Chciała napisać SMS-a do Adriana, jednak szybko zrezygnowała z tego pomysłu. Zauważyła, że się coraz bardziej od siebie oddalają. Jednak teraz nie miała czasu o tym myśleć. Tylko o Antku. Wciąż nie mogła uwierzyć w swój sen i miała nadzieję, że chociaż raz nie okaże się on prawdą. Antek nie może odnaleźć TEGO. To było oznaczało…
            Nie dokończyła myśli, ponieważ właśnie do pokoju weszła Hermenegilda. Popatrzyła na Nikolę podejrzliwym spojrzeniem i swoich skrzeczącym głosem oznajmiła:
- Dzisiaj rano dostałaś paczkę.
- Co takiego?
- Mnie się nie pytaj. Kto w tych czasach wysyła coś takiego. Mam nadzieję, że nie muszę się specjalnie martwić?
„To ty kiedykolwiek się o coś martwisz?” – pomyślała Nikola.
- Przyniesiesz mi ją?
- Dlaczego miałabym ci ją przynosić? – ryknęła kobieta.
- Proszę.
             Coś w tonie głosu nastolatki kazało Hermenegildzie posłuchać prośby. Nikola uśmiechnęła się pod nosem. Od dawna miała dar manipulowania ludźmi. Wystarczyło tylko, że spojrzy im głęboko w oczy, a oni będą na jej zawołanie. Już dawno nauczyła się kontrolować tę nadzwyczajną umiejętność, jednak nigdy nie zastanawiała się nad tym, że to dziwne. Bardziej martwiła się znaczeniem swoich snów. Tym bardziej nie przyszło jej do głowy, aby połączyć obie sprawy.
            Kiedy kobieta przyniosła paczkę, Nikolę ogarnęło dziwne uczucie deja vu. Próbowała się tym nie przejmować, jednak to wszystko było zbyt silne. 
            Nagle ją olśniło. Chwyciła telefon i wybrała numer do Adriana, zapominając o tym, że nie chciała dzisiaj z nim rozmawiać. 
"Odbierz. Proszę. Tylko szybko." - wołała gorączkowo w myślach Nikola.
- Halo? Co znowu? - zapytał zirytowany chłopak.
- Nie zgadniesz. Pamiętasz ten sen, o którym ci opowiadałam?
- Który z kolei masz na myśli? 
- Nie ważne. Przychodź do mnie szybko. Przyszła do mnie paczka. Ta sama, który była w śnie. Ta sama, którą Antek chciał otworzyć...


Tak, od razu przepraszam za wszystkie błędy interpunkcyjne, ortograficzne, stylistyczne itp. Opowiadanie to pisałam trzy razy ze względu na różne niedogodności. Wkurzyłam się i już nie chciało mi się tego poprawiać, więc zdaję sobie sprawę, że nie jest idealne. Ani za długie.
Mimo to zapraszam do czytania!
Natal2000

PS Kto pisze następną część?

5 komentarzy:

  1. Według mnie jest OK. Fajnie. Mało tylko pojawia się tu technologii i wzmianek, że to przyszłość, ale to da się zrozumieć. Co tam jeszcze? Chyba już nic. Nie mam do czego się przyczepić.
    Mogę ja być następna. Do niedzieli spróbuje wstawić kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  2. Błędów nie zauważyłam i bardzo mi się podoba :) Trochę mało tej technologii, ale nie przesadzajmy.
    Aha, dlaczego podpisałaś się Natal2000, a wpis został dodany przez Fobosa? O nic nie podejrzewam, ale tak się tylko pytam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natal2000 miała problem z dodaniem tekstu. Dwa razy próbowała i coś jej się psuło, dlatego przesłała mi go na maila, żebym spróbowała to wstawić ze swojego konta. ;)

      Usuń
  3. Podoba mi się ta częśc. Szkoda tylko, że nie powiedziałaś więcej o chorobie matki. Poza tym wszystko jest OK, a ucięte w świetnym miejscu.
    Jeśli Fobos jest następna, ja mogę byc po niej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O chorobie matki chciałam, aby wytłumaczył ktoś inny, dlatego nie wnikałam w szczegóły :)

      Usuń

Wszystkie opinie są dla Nas motywacją. Dziękujemy :)

Obserwatorzy