wtorek, 3 września 2013

Moja część opowiadania (nie wiem jaki tytuł dać) - Fobos

Padał deszcz. Ciemne niebo co chwila rozjaśniały świetliste błyski, które sprawiały, że na parę sekund było widno, tak jak w dzień. Wśród iglastych drzew przemykała dziewczęca postać.
Blada twarz była schowana głęboko w czarno-granatowym kapturze, tak że tylko śnieżne włosy wystawały spod niego wirując w górę.
Przed kim uciekała? A może przed czym? Dlaczego, gdyby się przyjrzeć mogło się dostrzec strach w jej oczach?

Co noc jej się śniła ta scena. W chwili, kiedy tylko miała spojrzeć za siebie budziła się. Najgorsze było chyba to, że po paru minutach zapominała o tym śnie, jakby nigdy jej się nie przyśnił. Śmiała się z dowcipów kolegów z ławek, odrabiała zadania domowe, czytała – żyła, jakby nigdy nic. Nawet zasnąć się nie bała.
We wczesny ranek swoich piętnastych urodzin postanowiła to jednak zmienić. Nie to, że chciała sobie popsuć sobie życie. Po prostu powoli zaczęło ją to denerwować, że co noc śni jej się to samo, a w dzień nie może nic sobie przypomnieć z nocy, jakby siedziała w jej głowie Czarna Dziura.
Zaraz po przebudzeniu podbiegła do biurka, gwałtownie utworzyła szufladę i wyjęła pierwszy lepszy zeszyt. Otworzyła go na pustej stronie, ze strachu, że wspomnienie jej umknie wypisywała wszystko hasłami. Nie miała czasu na składanie zdań. „Burza”. „Deszcz”. „Szybka postać”. „Las”. „Wiatr”. Tyle tylko udało się jej nabazgrać niechlujnym pismem za nim to wszystko rozwiało się jak jesienne liście.
Blondynka wpatrywała się w wyrazy, ale... nic się nie działo! Nadal w jej głowie siała pustka.
Rozważała nad tym całe trzy godziny siedząc na klęczkach, dopóki nie zdrętwiała. Wtedy to podeszła do szafy i przejrzała się w lustrze.
Wyglądała tak jak wczoraj wieczorem. Jej długie do pasa blond włosy leżały nie dbale na ramieniu związane w ciasny warkocz. Tylko grzywka opadała figlarnie na bladą twarz. Najbardziej jednak rzucała się barwa jej oczu. Niebieskość oczu była tak intensywna, że wyglądała przez nie jak postać stworzona poprzez grafikę komputerową. Koleżanki w szkole zazdrościły Adele właśnie tych niebiańskich tęczówek, które przysporzyły tak wiele przykrości, że nie jedna już by płakała w poduszkę lub ramiona chłopaka.
Lecz nie piętnastoletnia Adele. Ona zamiast wpaść w załamkę odgryzała tak kąśliwymi wyzwiskami, że nie jeden chłopak by takich nie wymyślił. To też nie spodobało się „plastikowym Barbie” (jak to mówi na swoje koleżanki z klasy Adele), także w końcu zaczęły na nią mówić babo-chłop, choć białowłosa, wcale się nie zachowywała jak chłopczyca. Co prawda nie lubiła za bardzo spódniczek lub sukienek, lecz kiedy nadeszła jakaś uroczystość szkolna ubierała piękną czarną sukienkę do kolan na ramiączkach, na białą koszulę. Dodatkowo zakładając również czarne baletki wyglądała nawet piękniej od tamtych z toną makijażu na twarzy. W bójki też się nie wdawała, nie paliła, nie piła, ani nie grała w piłkę nożną. Krótko to ujmując bez podstawne były te wyzwiska.
Adele wyciągnęła ze środkowej półki koszulę w granatową kratę. Zabrała jeansy przewieszone przez krzesło i bieliznę z szafki, powędrowała do łazienki, która znajdowała się zaraz naprzeciwko jej pokoju.
Rozczesując sobie włosy szczotką zeszła po schodach do kuchni, gdzie leżała już na stole kartka od taty. Pewnie znowu nie wróci na kolację. - pomyślała ze smutkiem sięgając po liścik. Miała rację. Niestety prawie co dzień ojciec musiał pracować dłużej, niż powinien. Przykre to było, bo tak naprawdę dziewczyna widziała się z nim tylko w niedzielę. Ale i wtedy był dość zajęty, dlatego nie mógł spędzać z córką tyle czasu ile by chciał. Bo chciał, bardzo. Tylko to nie od niego zależało! A musiał mieć tą pracę by wykarmić ich oboje i utrzymać rodzinny domek z ogrodem! Nie mogli go stracić! Tutaj mieszkała od zawsze jego rodzina. Ojciec, babcia, prababcia i tak dalej, i tak dalej. Piętnastolatka bardzo dobrze to wszystko rozumiała, dlatego nie miała tacie tego wszystkiego za złe.
Sięgnęła po miskę, wlała mleko, wsypała kukurydziane płatki i usiadła przy oknie.
Na zewnątrz przez ciemnoszare niebo przebijały się słabe blaski słońca. Z drzew spadły już wszystkie pomarańczowe, złote oraz czerwone liście tworząc kolorowy dywan na chodnikach i trawie w ogrodzie.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Niebieskooka wstała od stołu, spoglądając najpierw przez judasza otworzyła drzwi.
Za nimi stał Magnus – jej przyjaciel. Zaprosiła go do środka, po czym sprzątnęła swoje śniadanie do zlewu, założyła buty, wzięła brązowawą torbę na ramię. Wyszli, najpierw tylko Adele zakluczyła dom kluczami z drewnianym breloczkiem w kształcie symbolu nieskończoności. Na nim pochyłym pismem ktoś napisał słowo „Friends”.
Przyjaciele ruszyli wzdłuż płotów oplecionych bluszczem nadal w ciszy. Piętnastolatkę nie dziwiło to, że Magnus nic się nie odzywa, bo to zdarzało się często. Intrygowało ją jednak, dlaczego. Chłopak nie był nieśmiały, więc dlaczego? Gdy tak się nad tym zastanawiała czarnowłosy odezwał się:
- Muszę ci coś opowiedzieć, Adele. 

O to moja część jak w temacie napisałam. Mam nadzieję, że za dużo błędów tam nie znajdziecie, bo starałam się ich nie popełniać. ;)

poniedziałek, 2 września 2013

Nowy początek!

Witajcie!
Jako, że mamy już szablon (bardzo dziękuję Fobosowi za ustawienie :)) stwierdziłam, że czas zacząć działalność. Pomyślałam, że każdy powinien przygotować pierwszą część własnego opowiadania. Każde będzie przeczytane i później wspólnie zdecydujemy, które chcemy kontynuować. Jeśli pomysł Wam się nie podoba, to napiszcie w komentarzu, ale wstępnie macie czas do końca września. Jeśli chodzi o kolejkę, to chyba będzie tak jak układają się autorzy. Jeśli ktoś nie chce być np. pierwszy, niech napiszę. Wszystko da się zmienić. :)
Pomyślałam, że zamieszczę krótki regulamin, żebyśmy wszyscy żyli w zgodzie i nie było kłótni. ;)

  1. Jeśli coś nam się nie podoba w danym opowiadaniu, piszemy to spokojnie; nie wyzywamy autorów. Krytyka powinna być konstruktywna. 
  2. Na napisanie opowiadania wszyscy współautorzy mają dwa tygodnie. Jeśli nie jest to możliwe, należy poinformować o tym w komentarzu.
  3. Jeśli taki komentarz nie będzie napisany, kolejka przeskakuje tą osobę.
  4. Jeżeli jednego z autorów nie będzie dłużej niż dwa miesiące, a nikt nie zostanie o tym poinformowany, zostaje on zawieszony w działalności, aż do swojego powrotu.
  5. Każde opowiadanie trzeba oznaczyć etykietą z tytułem i nickiem autora. 
  6. Nie obrażamy innych.
  7. Proszę, żebyście nie zmieniali wyglądu. Jest on zrobiony profesjonalnie. Jeśli się nie podoba- napiszcie. 
  8. Oczywiście w każdej chwili można wycofać się z bloga, ale musi być to wcześniej naisane. :)
  9. Wszelkie sprawy załatwiamy w zakładce "Organizacja". Jeśli post jest konieczny, oznaczamy go etykietą "Organizacja". 
To by było na tyle z zasad. :) Jeśli są jakieś uwagi lub coś jest niejasne, to proszę pisać w komentarzach lub na mój e-mail pola.reluga@gmail.com . Jeśli chodzi o Tutti i Lolka, które jeszcze nie zaakceptowały zaproszeń, mają one oczywiście więcej czasu. :)
Pozdrawiam, Pola

P.S. Mam też nadzieję, że zasady nie są zbyt "żelazne" i nie uważacie, że się żądzę... 

Obserwatorzy